GKS Pogoń Grodzisk Mazowiecki - strona nieoficjalna

Lepszego wejścia w ligę nie można było sobie wymarzyć. Dzisiaj Orzełki zrewanżowały się Olimpii W-wa za niekoniecznie udany:) mecz kontrolny i pewnie pokonały rywala 2:0. Wreszcie kadra meczowa pękała w szwach, choć Bartek Maciejewski i Damianina jeszcze się kurują (Damian odpocznie nawet kilka tygodni - ręka w gipsie). Ale żeby nie było za różowo, to tuż przed meczem kłopoty żołądkowe wykluczyły z gry Alberta, a Glinka naciągnął pachwinę:(. Na szczęście ławka rezerwowych była długa. Pierwsza połowa rozpoczęła się od groźnych ataków Pogoni. Akcje prowadzone były głównie skrzydłami, gdzie śmigali, aż miło, Kubano i Michał. Nasi długo utrzymywali się przy piłce i skutecznie kasowali akcje gospodarzy. Prowadzenie objęliśmy po rajdzie Michała, który w pełnym biegu wrzucił z lewej strony mocną piłkę w pole karne, a obrońca Olimpii interweniował na tyle niefortunnie, że zapakował ją za kołnierz własnego bramkarza. Rywal chciał jak najszybciej wyrównać straty, ale Pokrop cały czas był na posterunku. Niestety po jednym z ostrych wejść napastnika miejscowych musiał zejść z boiska jeszcze w pierwszej połowie. Zastąpił go Łukasz. W tym momencie było już 2:0 dla Pogoni! Kilka minut wcześniej Niklas ładnie przerwał akcję przeciwników i prostopadłym podaniem uruchomił Kubana, który wyprzedził obrońców i spokojnie  umieścił piłę w sieci obok bezradnego bramkarza. Druga połowa już nie była tak udana dla Orzełków. Chyba za wcześnie uwierzyli, że jest już po meczu i za bardzo się cofnęli. Mnożyły się niecelne zagrania i zawodziła komunikacja. Rywal widząc naszą niemoc przycisnął i kilka razy zakotłowało się pod bramką Łukasza. Robiło się nerwowo. Mimo to mogliśmy podwyższyć wynik. Najlepszą sytuację miał Iwo, ale jego lob minimalnie minął poprzeczkę. Wreszcie sędzia zawodów odgwizdał koniec meczu i chłopcy mogli zatańczyć w kółeczku taniec radości. Wygrana na inaugurację rozgrywek z mocnym rywalem, na jego terenie i na prawdziwej trawie:) musi cieszyć. Chłopcy zagrali dobre zawody i walczyli jak lwy. Szacunek! Albo, jak kto woli, RESPECT! (ostatnio dosyć popularne hasło:)). Za tydzień czaka nas potyczka z Ursusem na własnych śmieciach. Kolejny ważny i ciężki mecz, ale teraz będą już tylko takie. Dacie radę!

Podziękowania dla ekipy Olimpii za gościnę, dla sędziego za b.dobre zawody (serio:) i oczywiście dla wiernych, choć odrobinę krnąbrnych, rodziców-kibiców, zwanych dalej ultrasami:)

Bramki: swojak, Kubano.

Trener wyróżnił: Kubano, Stachura, Chomik i Wróbelek za charakter i niezłomną postawę.

Kadra meczowa: Pokrop, Łukasz, Wróbelek, Glina, Ogon, Hipis, Bilbo, Osa (C), Niklas, Chomik, Złoty, Iwo, Bartek, Pablo, Stachura, Michał, Albi, Jędrula, Kubano.

Trener: Kamil Groński

                                                                                                                           jg

• Komentarzy [0]
• czytano: [473]
• DO